Gdy twój pies oblega kanapę i odmawia zejścia z niej, gdy nie pozwala ci się zbliżyć do miski, gdy w porze spaceru wybiega pierwszy przez drzwi wejściowe ciągnąc cię za sobą jak latawiec, gdy opadają ci ręce i myślisz:”Poległam/poległem.”, pewnie zaczynasz szukać pomocy.
Niestety wciąż zbyt często rady, z którymi możesz się spotkać, brzmią miniej więcej tak: „No tak, twój Fafik cię zdominował. Musisz pokazać mu jego miejsce. Ktoś tu w końcu musi być samcem alfa”. Skąd te pomysły? No bo przecież pies pochodzi od wilka. Bo hierarchia w wilczym stadzie opiera się na groźbie, bo samiec alfa „ustawia” swoich podwładnych, bo zawsze je pierwszy, bo wszędzie chodzi pierwszy, bo śpi w najlepszym miejscu. A skoro pies to wilczy potomek, to w relacjach z ludźmi będzie zachowywał się jak w wilczej watasze i jego głównym celem będzie rywalizacja o najwyższe miejsce w hierarchii. Dlatego pokaż psu jego miejsce, gdy jest nieposłuszny – przyciśnij go do ziemi, przewróć na plecy, szarpnij za kark ręką udającą szczękę, zawsze jedz pierwszy, każ psu usuwać się z drogi i tak dalej i tak dalej… – bądź wilkiem alfa!
Jeśli słysząc powyższe pomysły na samą myśl doświadczania w ten sposób swojego skąd inąd rozkosznego Fafika coś się w tobie burzy – twoja intuicja jest bardzo dobra!
Samiec alfa – tyran? NIC BARDZIEJ MYLNEGO! Błędne przekonania o relacjach w wilczej grupie wynikają z tego, że większość badań, o które oparto tak zwaną teorię dominacji prowadzona była na wilkach żyjących w niewoli, często dobranych losowo, niespokrewnionych osobnikach znajdujących się w stresujących, nienaturalnych warunkach, bez możliwości oddalenia się i uniknięcia konfliktowych sytuacji. Prawdziwa wilcza wataha to przede wszystkim rodzina. A najważniejszą umiejętnością pielęgnowaną przez wilki to zdolność współpracy. Para alfa to tyle, co ojciec i matka troskliwie opiekujący się swoim potomstwem i dbający o dobro watahy. Podrośnięte młode pomagają wychowywać kolejne mioty, a dorosłe osobniki współpracują przy polowaniu. Agresja jest bardzo rzadka, chyba że pojawia się intruz – wtedy faktycznie wilki potrafią poturbować, a nawet zabić niechcianego przybysza. Lizanie ust przy powitaniu rodziców, pochylanie głowy, czy przewracanie się na bok i pokazywanie brzucha to dobrowolnie (NIE POD FIZYCZNYM PRZYMUSEM!) prezentowane sygnały afiliacyjne wzmacniające więzi wewnątrz wilczej rodziny. Wilk alfa to zrównoważony osobnik cieszący się szacunkiem innych wilków, a nie łobuz szukajacy okazji do walki. Agresja kosztuje zbyt dużo energii i jest ryzykowna. Nie jest prawdą, że samiec alfa zawsze jada pierwszy – często najlepsze kąski dostają się właśnie szczeniętom! Nie zawsze też znajduje się na czele grupy. Pomijając fakt, że same założenia tak zwanej teorii dominacji mają wątpliwe podstawy, porównywanie ludzkiej rodziny i psa z wilczym stadem jest nieco chybione. Po pierwsze – pies to nie wilk. Pies nie pochodzi od wilka takiego, jakim znamy go dzisiaj. Można najwyżej powiedzieć, że pies i wilk mają wspólnego przodka od którego wyewoluowały 15 – 40 tysięcy lat temu. Owszem: dzielą około 98% genomu, natomiast długotrwały proces udomowienia psa miał ogromny wpływ na zmiany w jego behawiorze. Po pierwsze – psy nie tworzą tak ściśle współpracujących watah, jak wilki – bo prawie nigdy nie polują! Protopsy znalazły niszę w pobliżu ludzkich osad, a ich głównym sposobem pozyskiwania pożywienia było zjadanie resztek i odpadów. Zapoczątkowana już wtedy relacja z człowiekiem jest unikalną, nieporównywalną do relacji w wilczej watasze zależnością, dlaczego zatem nie traktować jej jak czegoś szczególnego i szukać nietrafnych porównań? Po drugie i dość oczywiste – człowiek to nie wilk. Naśladowanie przez ciebie „wilczych” komunikatów może w najlepszym wypadku sprawić, że twój pies pomyśli, że zwariowałeś, w najgorszym – doprowadzi do załamania więzi między wami i przysporzy twojemu psu fizycznego i psychicznego cierpienia.
Skąd popularność porad bazujacych na niesprawiedliwym wizerunku samca alfa? No cóż…myślę, że wynika ona z lenistwa. Łatwo zaproponować jedno rozwiązanie wielu problemów, dając przy tym właścicielom poczucie władzy i autorytetu, niż pochylić się nad każdym z nich z osobna. Dlaczego pies pierwszy wybiega przez drzwi? Nie, żeby ci coś zademonstrować, ale dlatego, że nie może doczekać się spaceru. Zatem w pozytywny, przyjemny sposób naucz go że czekanie się opłaca! Twój pies nie chce zejść z kanapy? Pewnie, jest przecież wygodna! Naucz go, że gdy zejdzie, coś fajnego pojawi się na jego legowisku. Fafik warczy, gdy zbliżasz się do miski? Może po prostu boi się, że zabierzesz mu jedzenie? Naucz go, że twoja obecność oznacza więcej pyszności- stopniowo redukując jego stres w końcu nauczysz go, że jeśli nawet zabierasz na chwilę miskę, nie oznacza to, że Fafik coś traci.
Doceniajmy więź między człowiekiem a psem – bo jest szczególna. Czy naprawdę chiałbyś spędzić resztę życia twojego podopiecznego stale z nim rywalizując? Psy mają tę niezwykłą wśród zwierząt cechę, że kontakt z człowiekiem sam w sobie jest nagrodą. Co więcej – jest im niezbędny do przetrwania. Dowiedziono, że zarówno u psów jak i ludzi wzajemny kontakt powoduje wydzielanie się oksytocyny „hormonu miłości”. Mając to wszystko na uwadze warto poświęcić czas na naukę, trening pozytywnymi metodami, zabawę i przyjemne spędzanie czasu z twoim psim towarzyszem, a przestarzałe teorie odłożyć do lamusa.